Olga Vitoš: Cześć Martyna. Powiedz coś o sobie.

Martyna Polcyn-Łętowska: Jestem położną od kilku lat. Towarzyszę kobietom w okresie okołoporodowym. Położna tak naprawdę zajmuje się kobietą na każdym etapie życia, ale moim konikiem są przede wszystkim porody. Zajmuję się przygotowaniem do porodu, wsparciem medycznym porodu i tymczasem bezpośrednio po porodzie – połogiem. W tym najlepiej się czuję i najbardziej lubię towarzyszyć kobietom przede wszystkim w trakcie porodu domowego. Ten czas jest przepiękny, ponieważ to kobieta decyduje, jak poród wygląda. Prywatnie jestem mamą trójki dzieci, zwolennikiem bliskości z dziećmi i naturalnego wychowania. 

Poród domowy. Dla mnie brzmi cudownie. Uwielbiam porody domowe. Ale dla wielu kobiet w Polsce jest to temat nadal niezrozumiały. Powiedz mi, według ciebie kto w Polsce decyduje się na poród domowy i dlaczego. 

Według mnie kobiety, które decydują się na poród domowy, to przede wszystkim kobiety, które chcą wziąć sprawy w swoje ręce. Czują siłę i są pewne, że potrafią urodzić. Chcą urodzić dobrze. To taka pierwsza grupa osób. Często też na poród domowy decydują się kobiety, które z jakiś przyczyn boją się szpitala. Zostały już tam skrzywdzone albo boją się medykalizacji. One nie łączą porodu, czyli czegoś fizjologicznego, z miejscem takim, jak szpital. Mają już wiedzę i wiedzą, że do porodu tak naprawdę potrzebujemy komfortu psychicznego, który jest ciężki do osiągnięcia dla nich w szpitalu. 

Czyli kobiety, które wiedzą, że poród nie musi być połączony ze szpitalem. Bo nie musi. Zwłaszcza ten fizjologiczny. 

Dokładnie tak. Często są to kobiety po traumie porodowej. Już raz rodziły i spotkało je dużo nieprzyjemności. Poszukują teraz rozwiązania, aby urodzić lepiej i aby kolejny poród nie był już traumą. 

W pewien sposób są rozczarowane tym, co je spotkało w szpitalu. 

Mam jeszcze kolejną grupę osób. To kobiety, które boją się szpitala w czasie pandemii. Nie mają pojęcia, czego się spodziewać. Jest to wszystko bardzo przerażające i szukają sposobu, aby ominąć szpital. 

Tak, teraz wydaje mi się, że wzrosła liczba osób, które rodzą w domu. Też to zauważyłaś?

Zauważyłam. Nawet kobiety, które wcześniej myślały o porodzie domowym, ale nie miały takiej wewnętrznej siły przebicia, teraz pandemia pchnęła w stronę takiego porodu. 

Trudno nie zadać pytania, które nurtuje kobiety: czy poród domowy jest bezpieczny?

Tak, jest bezpieczny. Wbrew pozorom, że taki poród musi być bardzo niebezpieczny, bo nie mamy za ścianą sali do cięć cesarskich. Natomiast, aby poród domowy był bezpieczny, musimy się do niego dobrze przygotować. Musimy mieć też świadomość, że nie każda kobieta może urodzić w domu. Porody domowe, które odbywały się kiedyś, wiązały się z większym ryzykiem okołoporodowym dla matki i dziecka. Obecnie to ryzyko jest zminimalizowane. Jeżeli są przeciwwskazania medyczne, kobieta nie powinna rodzić w domu dla swojego i dziecka bezpieczeństwa. Tu warto podkreślić, że obecnie poród domowy przy fizjologicznej ciąży jest tak samo bezpieczny w domu, jak i w szpitalu. 

Przy czym w domu jest mniejsze ryzyko medykalizacji i traumy porodowej związanej między innymi z medykalizacją. Teraz pojawia się coraz więcej badań na ten temat. Powiedz, jak przygotować się do porodu domowego. 

Przede wszystkim trzeba dobrze przygotować się do porodu bez względu na to, czy będzie on domowy czy szpitalny. Warto dowiedzieć się, czym jest fizjologia porodu. Jak ten poród wygląda, aby się nie przestraszyć. Dobrze jest skontaktować się z położną jak najszybciej, aby ktoś, kto ma kompetencje, mógł nas prowadzić w tej dziedzinie. Położna może nam polecić dobrą literaturę, dobre źródła w internecie (filmy, fora). Nie wszystkie informacje będą odpowiednie. Nie wszystkie historie są wspierające. Powinnyśmy poszukiwać dobrych historii porodowych, które będą nam dawać siłę. Dobre przygotowanie to przygotowanie merytoryczne. To też jest poznanie siebie i swojego ciała, poznanie swoich blokad. Bo poród to duże wyzwanie fizyczne, ale też ważne jest odpuszczenie i poddanie się fali porodowej. Dzięki temu poród może iść gładko i dobrze. 

Kiedy najlepiej zacząć szukać położnej do porodu domowego? 

Im szybciej, tym lepiej. Położnych przyjmujących porody domowe jest naprawdę mało. W zależności od miejsca zamieszkania czasami jest jedna położna przyjmująca porody domowe w okolicy, czasami może być ich więcej. Z dziewczynami, z którymi ja współpracuję, często dojeżdżamy nawet do 2 godzin od miejsca zamieszkania, aby wspierać porody domowe, bo jest nas niestety mało. Im szybciej się skontaktujemy z położną, tym lepiej. Położna, z którą się skontaktujecie, będzie też was wspierać od początku. Dobrze jest czuć się dobrze z położną, z którą zamierzamy współpracować. Bywa, że jakaś położna nam osobiście nie odpowiada i wtedy potrzebny jest czas na znalezienie kogoś innego. 

Czyli trzeba poczuć chemię z położną. 

Dokładnie tak. 

Kto może być z kobietą w trakcie porodu domowego? Już mówiłyśmy, że położna, czyli wykwalifikowana osoba do porodu, ale kto jeszcze?

Na pewno do porodu potrzebujemy kobiety i dziecka. To podstawa. Natomiast mając przy sobie położną, mamy zapewnioną potrzebę bezpieczeństwa, abyśmy czuły się komfortowo. Do tego mogą nam towarzyszyć osoby, których chcemy przy tym porodzie. Często jest to partner. Może być z nami doula, która dodatkowo wspiera emocjonalnie, masuje i robi różne rzeczy. My lubimy współpracować z doulami, bo gdy jest doula, to jesteśmy trochę odciążone i możemy się skupić bardziej na medycznych aspektach porodu. Dodatkowo przy porodzie może być każda przyjazna osoba, z którą będziemy się czuć dobrze: mama, siostra, ciocia, przyjaciółka, fotograf. To mają być osoby, które będą nam pomagać i są przyjazne pomysłowi, że chcemy rodzić w domu. Jeżeli jest ktoś w domu, komu koncepcja porodu w domu nie podoba się, to może nam przeszkodzić. To nie chodzi o fizyczne przeszkodzenie, ale o energię, podawanie stresu. W takiej sytuacji poród potrafi się zatrzymać. 

Czy każda kobieta może rodzić w domu?

Niestety nie. Niestety mamy czynniki, które zwiększają nam ryzyko tego, że coś się w porodzie podzieje nie tak. Aby rodzić w domu, ciąża powinna przebiegać fizjologicznie i bez żadnych utrudnień. Czyli kobieta, która ma cukrzycę, nadciśnienie czy inne choroby, najczęściej jest wykluczona z porodu domowego. Jeśli ktoś zastanawia się, czy jakaś dolegliwość, historia położnicza może być problemem, najlepiej skonsultować się z położną, z którą chce się rodzić. Ona wtedy podpowie, czy można rodzić w domu czy nie. 

Co byś chciała jeszcze przekazać kobietom, które nas słuchają lub będą nas czytać w przyszłości. 

Przede wszystkim chciałabym im przekazać, że mają możliwość pięknie urodzić. Poród może być czymś wzmacniającym, czymś co daje siłę na całe życie. Wpłynie na ich relacje z dzieckiem i z partnerem i na wszystkie relacje, jakie mają wokół siebie. Kobiety potrafią przepięknie rozkwitać w trakcie porodu i tego wszystkim życzę. 

Rozmawiała Olga Vitoš

Martyna Polcyn-Łętowska z wykształcenia magister położnictwa entuzjastka medycyny naturalnej, aromaterapii oraz samorozwoju w swojej praktyce obejmuje opieką pary w ciąży przygotowując je do porodu, przyjmując porody domowe oraz wspierając w opiece w okresie połogu. Na co dzień żona i mama trójki dzieci.

Facebook Martyny