Błękitny hipnoporód – rozmowa z Beatą Jedlińską

Akademia Tulimy Mamy kontynuuje tematykę hipnoporodu, tym razem zapraszając do rozmowy hipno-doulę oraz inicjatorkę idei Błękitnego Porodu.

Czym jest hipnoporód i jaki może mieć przebieg?

Hipnoporód to zestaw technik i pewna filozofia świadomego przygotowania się do porodu. Gdy przygotowujemy się do hipnoporodu, to po pierwsze gromadzimy aktualną wiedzę opartą na dowodach naukowych (to jest bardzo ważne, bo nadal otacza nas bardzo dużo mitów). Dowiadujemy się m.in.: na czym polega fizjologia ciąży i porodu, co zakłóca akcję porodu, a co ją wspomaga, czy i kiedy potrzebujemy interwencji medycznych. Po drugie, poznajemy techniki, które bazują na połączeniu ciała z umysłem – prowadzące do głębokiego relaksu, czyli stanu autohipnozy. Autohipnoza to naturalny stan, którego każdy z nas doświadcza, np. na kilka chwil przed zaśnięciem lub biorąc ciepłą kąpiel. W wejściu w ten stan istotna jest świadomość ciała, oddech, afirmacje, wizualizacje, „kotwice porodowe” – wszystko to pomaga nam w porodzie być spokojną, opanować lęk przed porodem, mieć kontrolę nad tym, co dzieje się z naszym ciałem. Chodzi tu głównie o to, by ciało było rozluźnione, nie napinać go, ponieważ to może potęgować ból porodowy i ogólnie utrudniać poród. Powyższe techniki praktykujemy już w ciąży, bo oczywiście ćwiczenia warto zacząć przed porodem. Rozpoczęcie ćwiczeń hipnoporodu na sali porodowej to dużo za późno.

Interesuje mnie także kwestia skuteczności hipnoporodu w świetle badań naukowych.

Jeśli chodzi o Bibliotekę Cochrane (ogólnoświatową bazę danych gromadzącą najbardziej wiarygodne i aktualne dane biomedyczne), to jest to jeszcze za mała grupa, żeby przeprowadzić porządne metaanalizy. Technika hipnoporodu staje się współcześnie coraz bardziej popularna, na Zachodzie na pewno bardziej niż w Polsce, gdzie jeszcze raczkuje. Natomiast to, co już potwierdziły źródła naukowe w metaanalizach, to: stan relaksu powinien być praktykowany przez kobiety w ciąży rutynowo, ponieważ wpływa na przebieg ciąży i prawidłowy rozwój dziecka, a także zdrowie matki.

Ważne podkreślenia jest, że nie ma żadnych danych dotyczących szkodliwości tej techniki, a tego niektórzy obawiają się, słysząc ten człon „hipno-”.

Duże szkoły w USA i Anglii prowadzą przygotowanie do hipnoporodu od wielu lat. Są tam prowadzone badania statystyczne wśród studentek, z których jasno wynika, że dla tych kobiet poród nie był traumatycznym przeżyciem. Skala doświadczeń jest od: „w ogóle nie czułam bólu, a jedynie uczucie rozpierania” po „bolało – tak, było ciężko – tak, ale czuję tak wielką sprawczość i siłę, że ten poród mogłabym powtórzyć jeszcze dzisiaj”. Jak widać, to jest bardzo indywidualne.

Jak wyglądają przygotowania do hipnoporodu i kiedy najlepiej je rozpocząć?

W przygotowaniu do hipnoporodu chodzi o zbudowanie w kobiecie poczucia sprawczości i kompetencji. Kobieta ma świadomość, że to ona rodzi i to ona odpowiada za jego przebieg. Podobnie odpowiedzialna czuje się, będąc jeszcze w ciąży. Przyszła mama powinna przyjrzeć się relacjom, którymi obudowuje się każdego dnia: czy te kontakty mi pomagają czy szkodzą?, czy te opowieści, których słucham, wzmacniają poczucie sprawczości czy mnie dobijają i sprawiają, że boję się porodu naturalnego i chcę mieć cesarkę? Odpowiednie nastawienie psychiczne kobiety jest podstawą hipnoporodu obok gromadzenia przez nią wiedzy opartej na dowodach naukowych. Standardowy program hipnoporodu jest zaplanowany na 30 dni. W tym czasie należy słuchać relaksacji, wykonywać ćwiczenia i zdobywać wiedzę.

Kiedy rozpocząć przygotowania? Kiedy otrzymuje takie zapytania, proszę, by każda przyszła mama sama zadecydowała, kiedy chce zacząć. Większość pań decyduje się na to na przełomie II. i III. trymestru ciąży, natomiast jest to bardzo indywidualne i wiele zależy od stylu życia praktykowanego przed ciążą. Jeśli kobieta praktykowała medytowanie czy jogę, to już potrafi skupić się na tym, jak zachowuje się ciało, jak pracuje oddech, jakie są jej myśli, w jaki sposób potrafi rozluźnić się. Takiej osobie dużo łatwiej będzie nauczyć się technik hipnoporodu.

A zatem hipnoporód nie zdarzy się sam. Przyszła mama musi chcieć zastosować tę technikę, a następnie wykonać określoną pracę związaną z konsekwentnie wykonywanymi ćwiczeniami każdego dnia.

Oczywiście, a my czasem lubimy usprawiedliwiać się różnymi wymówkami, np.: nie jestem tym typem człowieka, na którego takie rzeczy działają albo: jestem mniej lub bardziej podatna na sugestie. A tu w ogóle nie o to chodzi. Nauka hipnoporodu jest dokładnie taką samą nauką jak nauka obcego języka, zasad ruchu drogowego do prawa jazdy czy chodzenie na siłownię. To jest codzienna praktyka i chęć.

Jakie są doświadczenia i wrażenia kobiet po hipnoporodzie z Twojej praktyki?

Historii jest mnóstwo i to jest całe spektrum przeżyć. Kobiety wskazują na moc i siłę. Stało się tak nawet podczas ekstremalnych porodów: na Dworcu Centralnym w Warszawie czy podczas nagłego porodu wcześniaka ok. 34. tygodnia ciąży. Te kobiety stwierdziły, że mimo tak stresujących sytuacji wiedziały, co robić i zachowały spokój, dzięki czemu te porody były dla nich piękne. Hipnoporód to nie jest poród idealny, czyli taki, jaki sobie wymarzysz. Hipnoporód to jest zestaw praktyk, który pomaga poradzić sobie w sytuacji, jeśli coś nie pójdzie zgodnie z planem. Większość porodów nie idzie zgodnie z naszymi założeniami. Hipnoporód to nauka elastyczności.

Jest też doświadczenie kobiety, której poród naturalny musiał być przerwany pilnym zabiegiem cesarskiego cięcia z powodu komplikacji. Sytuacja znana z polskich porodówek, natomiast ta kobieta wiedziała, że zrobiła wszystko, by urodzić naturalnie i wyszła z tego porodu bez psychicznego szwanku. Oczywiście, był to dla niej szok, ale przygotowując się do hipnoporodu, wiedziała, że nie może tłumić w sobie tych emocji, dlatego pozwoliła sobie na wkurzenie i płacz. Ostatecznie zapamiętała ten poród również jako dobre i bardzo wzmacniające doświadczenie. 

Moje doświadczenie przed drugim porodem było takie, że przez miesiąc męczyły mnie silne skurcze przepowiadające. W efekcie codziennie byłam pewna, że to już. Wówczas zauważyłam, że techniki relaksacyjne były dla mnie ogromnym wsparciem. Racjonalizowałam sobie tę sytuację, miałam w sobie cierpliwość, wiedziałam, jak oddychać i jak się zrelaksować i co mi może pomóc. W ten sposób spędziłam miesiąc na frustrującym czekaniu, ale dzięki temu nie pojechałam do szpitala za wcześnie. Przyjechałam tam z już rozkręconą akcją skurczową. Z kolei przy moim trzecim porodzie okazało się, że poród tak szybko postępuje, iż nie dojadę do szpitala i urodzę w samochodzie. Postanowiłam zostać w domu, co oczywiście nie było łatwą i niestresującą decyzją. Aczkolwiek przygotowanie do hipnoporodu daje tak dużą wiedzę i techniki łagodzące stres, że poradziłam sobie w tej sytuacji.

Co możemy powiedzieć sceptykom hipnoporodu?

Żeby zdobyli aktualną wiedzę na ten temat. Większość ludzi czerpie wiedzę o porodzie z filmów lub programów rozrywkowych. Dokształcajmy się, bo powielając mity, nic nie wnosimy, a nawet możemy sobie zaszkodzić. Na przykład z powodu uprzedzeń i braku wiedzy nie skorzystamy z technik relaksacyjnych przed porodem, a potem okaże się, że to właśnie mogło nam pomóc.

Czy hipnoporód może zaistnieć w trakcie porodu szpitalnego czy też tego rodzaju poród jest możliwy tylko w warunkach domowych?

Miejsce nie ma znaczenia, ponieważ hipnoporód jest procesem wewnątrz kobiety. To jest jej stan relaksu i jej „kotwice porodowe”. Oczywiście, jeśli porodówka, mówiąc kolokwialnie, jest niefajna, czyli nie rodzi się tam „po ludzku”, to kobieta musi być jeszcze bardziej zdeterminowana, żeby użyć narzędzi hipnoporodu. Wśród wspierającego personelu medycznego jest dużo łatwiej użyć tej metody. Dlatego wybór miejsca do porodu jest tak ważny.

Na tak postawione pytanie odpowiedziałabym wręcz, że techniki hipnoporodu mogą okazać się bardziej pomocne w warunkach porodu szpitalnego niż domowego. W domu rodząca czuje się swobodnie i bezpiecznie, a to są podstawowe warunki do tego, by poród postępował. Natomiast przyjazd do szpitala sprawia, że nasz mózg zaczyna inaczej funkcjonować i może uruchomić się adrenalina spowalniająca akcję porodową. Wówczas tym bardziej potrzebujemy technik, by wyciszyć się, odkryć głęboką relaksację i pozwolić na działanie właściwym obszarom mózgu i hormonom odpowiedzialnym za dobry poród.

Rozmawiała: Małgorzata Bryl-Sikorska

Beata Jedlińska – hipno-doula, inicjatorka idei Błękitnego Porodu, autorka książek „Błękitny poród. Masz ten wpływ” oraz „Błękitny Poród Rodzinny”. Mama trójki dzieci urodzonych w stanie głębokiego relaksu – autohipnozy. Wspiera kobiety w okresie okołoporodowym poprzez warsztaty stacjonarne oraz on-line. Więcej informacji: www.blekitnyporod.pl.