Instruktaż pisania skarg – rozmowa z Anną Kwiatek-Kucharską

Stowarzyszenie Tulimy Mamy realizuje w 2024 roku projekt „W trosce o respektowanie okołoporodowych praw pacjenta (-tki)” z środków Unii Europejskiej w ramach projektu “Splot wartości”. Prezentujemy ostatnią rozmowę w ramach tego cyklu poświęconą tym razem instruktażowi pisania skarg w sytuacji, gdy czujemy, że nasze prawa pacjenta zostały przekroczone.

W poprzednich odcinkach odcinkach naszego cyklu rozmawialiśmy z ekspertami i ekspertkami na temat tego, co możemy zrobić, żeby nasze prawa okołoporodowe nie były łamane w szpitalu czy przychodni. Tym razem zastanowimy się, jakie są nasze możliwości w sytuacji, gdy czujemy, że już doszło do takiego przekroczenia. Jedną z form reakcji jest napisanie skargi. Zacznijmy od tego, jakie dokumenty prawne wskazują, że jako pacjenci mamy prawo do złożenia skargi?

Skarga jest wspominana w Ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Do składania skarg najczęściej wykorzystywana jest droga administracyjna, którą reguluje Kodeks postępowania administracyjnego. Niestety, nie ma takiego dokumentu, który krok po kroku opisywałby zawartość skargi w tej konkretnej sytuacji złamania praw pacjenta w okresie okołoporodowym. Dlatego pisząc skargę, opieramy się na ogólnych mechanizmach pisania skargi na instytucję publiczną.

Dlatego właśnie zrobimy taki instruktaż. Jednak zanim do tego przejdę, chcę jeszcze zapytać Cię o tendencję ogólnopolską – czy Polki i Polacy często piszą takie skargi? Z racji tego, że współpracujesz też z Fundacją Rodzić po Ludzku, która pomaga pacjentom w sytuacji złamania ich praw, masz dostęp do danych na ten temat.

Fundacja Rodzić po Ludzku prowadzi monitoring „Głos Matek“ – jest to anonimowa ankieta, którą może wypełnić każda kobieta, która rodziła w dowolnym szpitalu w Polsce. Zbiorcze dane z tego monitoringu są co jakiś czas publikowane. Pierwszy duży raport z tego kwestionariusza miał miejsce w 2018 roku i tam z ogólnej grupy ankietowanych, które odpowiedziały twierdząco na pytanie: „Czy czujesz, że Twoje prawa okołoporodowe zostały naruszone?“, grupa 3% zadeklarowała, że złożyły w związku z tym skargę. Natomiast jesienią 2023 roku Fundacja opublikowała kolejny raport, z którego wynika, że 6% ankietowanych zadeklarowało, że złożyły skargę. Jak widać, jest to niewielki odsetek, ale z publikowanych danych wynika też, że mamy tendencję wzrostową.

Mamy hipotetyczną sytuację: pacjentka wychodzi z noworodkiem ze szpitala do domu i ma poczucie zaznanej krzywdy podczas pobytu w szpitalu. Coś poszło nie tak, czuje, że została źle potraktowana, przez personel szpitala. W związku z tym pacjentka chciałaby napisać skargę, ale jak ma się za to zabrać?

Tu nie ma jednej uniwersalnej drogi, bo wiele zależy od tego, czego dotyczyły te naruszenia. Część naruszeń dotyczy braku otrzymania zgody pacjentki na poszczególny zabieg czy procedurę. I wtedy w takich przypadkach zasadne będzie wystąpienie o przekazanie dokumentacji medycznej ze szpitala. Wtedy można skonfrontować własne wrażenia z tym, co zostało zapisane w dokumentacji medycznej (np. dokarmianie mieszanką dziecka bez naszej zgody). Natomiast negatywne doświadczenia kobiety mogą dotyczyć też aspektów, które nie są odnotowywane w dokumentacji medycznej, np. słownictwo czy sposób odnoszenia się personelu do pacjentki, wyśmiewanie, poniżanie, przemoc słowna.

Kolejnym bardzo ważnym krokiem będzie opis naszego doświadczenia. Chciałabym, żeby odbiorcy mieli świadomość, że skarga to jest rodzaj informacji zwrotnej dla szpitala – jak ta opieka świadczona w szpitalu wygląda z perspektywy kobiety. To nie jest tak, że my składając skargę, musimy mieć dowody na to, co czujemy i co opisałyśmy. Nie musimy udawadniać, że te zdarzenia miały miejsce, natomiast mamy prawo je opisać – z naszej perspektywy. Mamy prawo to opisać i zawnioskować, żeby szpital się do tego odniósł.

Czy są może w internecie sprawdzone formularze, które ułatwią nam zredagowanie treści skargi?

Tak, Fundacja Rodzić po Ludzku udostępnia na swojej stronie internetowej formularz „Zgłoś naruszenie“, który umożliwia wygenerowanie dokumentu skargi, który następnie należy samodzielnie przesłać do szpitala drogą mailową lub tradycyjną pocztą. Mamy tam nagłówek, w którym powołujemy się na Kodeks postępowania administracyjnego, następnie miejsce na naszą historię, potem wypunktowanie praw pacjenta, które w tym przypadku naszym zdaniem zostały naruszone, a na koniec wniosek, czyli czego teraz oczekujemy od szpitala, np. odpowiedzi, ale może też wprowadzenia szkoleń dla personelu.

Kto może być odbiorcą skargi?

Skarga jest pismem oficjalnym do instytucji, w tym przypadku szpitala. Zatem musi w piśmie być napisana nazwa szpitala, a także adres i taki nagłówek będzie dobry. Skarga jest mechanizmem kontaktu między pacjentem/ pacjentką a konkretnym szpitalem, ale pisząc skargę, możemy przekazać też ten dokument do wiadomości innych instytucji lub organizacji, np. Rzecznika Praw Pacjenta, Rzecznika Praw Obywatelskich, Fundacji Rodzić po Ludzku, Fundacji Matecznik czy stowarzyszenia Tulimy Mamy.

Przy czym Rzecznik Praw Pacjenta podejmuje interwencje w szpitalach, gdzie jest wiele naruszeń praw pacjenta. A zatem nie odniesie się do jednej skargi. Natomiast jeśli będzie więcej skarg na jedną placówkę, a te naruszenia będą powtarzały się, to Rzecznik może wszcząć postępowanie, by skontrolować, co dzieje się w tym szpitalu. Wiele zależy też od tego, jak szpital odniesie się do treści skargi. Można najpierw napisać tylko do szpitala, a jeśli odpowiedź stanowczo nas nie zadawala, można wtedy wysłać oba dokumenty do Rzecznika.

O czym jeszcze należy pamiętać, pisząc skargę?

Należy nazwać pismo, czyli w tym przypadku zatytułować je „Skarga“. Bardzo istotny jest podpis pacjentki, która składa skargę. Na tej drodze administracyjnej podpis to wymóg – albo podpis kobiety, albo jej przedstawiciela ustawowego. Do Rzecznika Praw Pacjenta można składać z zastrzeżeniem anonimowości, ale kiedy składamy skargę bezpośrednio do szpitala, to wymagany jest podpis.

Na koniec skargi warto także zawrzeć wnioski, czego konkretnie oczekujemy od szpitala. Na pewno oczekujemy odpowiedzi i ustosunkowania się do naszych zastrzeżeń. Jednak możemy też wskazać, że oczekujemy, że szpital przeszkoli personel w zakresie wsparcia laktacyjnego albo komunikacji z pacjentem. Stwarzamy tu też szansę na to, że szpital po naszej skardze uruchomi plan zmian systemowych. Nie każdy szpital odpowiada w sposób skandaliczny, kompletnie nie uznając doświadczenia kobiety. Dla niektórych placówek to szansa na wprowadzenie reform i podchodzą do skargi z pełną powagą.

Co możesz powiedzieć pacjentce, która przeżyła w szpitalu traumę porodową na skutek naruszeń jej praw, a która obecnie waha się, czy złożyć skargę?

Potrzeba trochę czasu, żeby oswoić się z tym doświadczeniem porodowym. Część kobiet dopiero po jakimś czasie jest w stanie wrócić do tego i opowiedzieć, jak to było, a co dopiero opisać to i jeszcze wysłać do szpitala. To jest ponownie sytuacja dużej wrażliwości i bezbronności. Zostawiam to do decyzji każdej kobiety, czy i kiedy ona będzie gotowa, by podzielić się trudnym doświadczeniem, a także przyjąć odpowiedź szpitala. Niestety z doświadczenia Fundacji Rodzić po Ludzku wiem, że szpitale odpowiadają bardzo różnie. Chciałabym podkreślić jednak, że wielkim osiągnięciem po stronie pacjentki jest wysłanie samej tej skargi. A odpowiedź szpitala świadczy o szpitalu.

Skarga jest też po to, by spróbować zmienić tę rzeczywistość w konkretnym szpitalu, po to, by kolejne pacjentki miały lepszą opiekę. Jeśli nie wskażemy na rzeczy, które naruszyły nasze prawa i sprawiły, że doświadczenie porodowe było dla nas trudne, to wówczas często nie jest to postrzegane przez szpital jako realny problem. Wysłanie takiej skargi nawet kilka lat po porodzie ma sens, bo dajemy wówczas jasny sygnał, że to poczucie krzywdy nadal w nas jest, a być może właśnie ten ruch pod względem psychicznym wreszcie zamknie w nas tę historię.

Bardzo chciałybyśmy wiedzieć, czy przygotowane przez nas materiały okazały się potrzebne i wartościowe dla odbiorców i odbiorczyń – takich jak Ty! Będziemy wdzięczne, jeśli podzielisz się z nami swoimi opiniami na ten temat. Wypełnienie ankiety trwa około minutę i jest anonimowe:

Anna Kwiatek-Kucharska – aktywistka porodowa, strażniczka Fundacji Rodzić po Ludzku, członkini stowarzyszenia Tulimy Mamy, a także inicjatorka akcji „Maluchy na brzuchy“. Prywatnie żona i mama trójki dzieci.