Standard organizacyjny opieki okołoporodowej mówi jednoznacznie, że karmienie piersią powinno rozpocząć się już w czasie pierwszego kontaktu skóra do skóry mamy i noworodka: „W ramach prowadzenia III. okresu porodu osoba sprawująca opiekę jest obowiązana do podjęcia, realizacji i udokumentowania wykonania następujących działań: (…) obserwacji przebiegu kontaktu matki i dziecka<<skóra do skóry>> i pomocy w przystawieniu noworodka do piersi, jeżeli stan ogólny noworodka i matki na to pozwalają“.
Dlaczego rozpoczęcie karmienia piersią tuż po porodzie jest tak ważne? Jakie korzyści wynikają z tego dla kobiety i noworodka?
Rzeczywiście, karmienie piersią powinno rozpocząć się niezwłocznie po urodzeniu, niezależnie od tego, czy jest to poród siłami natury czy cięcie cesarskie. Goły noworodek powinien wylądować na również nieubranej klatce piersiowej mamy. Noworodka nie ubieramy i nie owijamy w żadne pieluszki. Pełne kangurowanie polega na dosłownym kontakcie skóra do skóry przez co najmniej dwie godziny po porodzie. Jeśli z mamą i noworodkiem jest wszystko w porządku, należy zostawić tę parę w spokoju i jej kibicować w rozpoczęciu mlecznej drogi. Kangurowanie jest tak ważne, ponieważ podczas kontaktu skóra do skóry zaraz po porodzie rozpoczyna się tak zwana kaskada hormonów, a co za tym idzie prawidłowe uruchomienie laktacji. Podczas tych ważnych dwóch godzin następuje również wyciszenie noworodka i mamy po wysiłku związanym z porodem. Bardzo często obserwujemy w tym czasie, że noworodek instynktownie próbuje odszukać pierś mamy, samodzielnie pełznąć w jej kierunku. Jest to naprawdę piękny widok. Staramy się, by pierwsze karmienie również odbyło się jeszcze na sali porodowej.
Czy po cesarskim cięciu rozpoczęcie karmienia piersią i kontakt skóra do skóry również są zasadne tuż po porodzie, np. jeszcze na sali operacyjnej?
Myślę, że byłoby to bardzo cenne i uzasadnione, aczkolwiek realia w polskich szpitalach są jakie są. W niektórych szpitalach takie kangurowanie na sali operacyjnej ma miejsce, a w innych niestety nie. W krajach zachodnich kontakt skóra do skóry podczas operacji cięcia cesarskiego jest czymś naturalnym. U nas w Polsce chyba musimy jeszcze na to poczekać. Może przeszkodą są tu kwestie organizacyjne. Po prostu ten kontakt skóra do skóry na sali operacyjnej musiałaby nadzorować dodatkowa osoba z personelu medycznego, bo mamie leżącej na łóżku operacyjnym trudno jest samodzielnie utrzymać noworodka.
Czyli kwestia techniczna, w której mogłaby pomóc osoba towarzysząca, na przykład ojciec ziecka – wpuszczony na salę operacyjną.
Na pewno, myślę, że to po prostu jest kwestia dobrej woli ze strony danego szpitala i personelu. To kwestia światopoglądu i pójścia z duchem czasów, a na to, jak sądzę, jeszcze trochę poczekamy. Aczkolwiek z pewnością po zszyciu mamy i zakończeniu operacji, noworodek powinien niezwłocznie być jej przekazany. Przecież mama i tak musi leżeć tuż po cięciu cesarskim, więc można wykorzystać ten czas na kontakt skóra do skóry. Takie kangurowanie powinno wyglądać dokładnie tak samo, jak w przypadku porodu siłami natury, czyli podnosimy koszulę nocną i kładziemy na klatce piersiowej mamy nagiego noworodka.
Co powinna usłyszeć kobieta w pierwszych godzinach i dniach po porodzie, która martwi się, że nie ma pokarmu albo nie ma dość pokarmu? Co możemy jej powiedzieć?
Tak, kobiety bardzo często stresują się tym, że na początku nie ma fontanny mleka. Uspokajamy wtedy, że uruchomienie laktacji jest procesem i na początku noworodkowi w zupełności wystarczają małe porcje pokarmu. Wiele zależy od tego, jak przebiegał poród, czy było wspomniane kangurowanie, a także czy noworodek ssie efektywnie. Co możemy powiedzieć zaniepokojonej mamie? Że wykonała piękną pracę, że na pewno da sobie radę i że ten pokarm w piersiach jest, był już od 16. tygodnia ciąży. Należy uzbroić się w cierpliwość, ten nawał pokarmowy pojawia się około trzeciej czy czwartej doby od porodu. Mama powinna zaufać sobie, swojemu instynktowi i przystawiać do piersi dziecko tak często, jak tego potrzebuje.
No właśnie… Noworodek kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin po porodzie nawet nie potrzebuje tej fontanny mleka. Jakie są jego potrzeby, jeśli chodzi o ilość pokarmu?
To nie jest ani szklanka, ani nawet łyżka pokarmu, a raczej mała łyżeczka. Jeśli dziecko będzie regularnie przystawiane na żądanie, pokarm w piersiach będzie produkowany proporcjonalnie do zapotrzebowań noworodka.
Jakie są najczęstsze problemy na starcie karmienia piersią i sposoby radzenia sobie z nimi?
Tych problemów jest naprawdę dużo i u każdej pacjentki wygląda to inaczej. Najczęstsze są kłopoty z przystawieniem dziecka do piersi, prawidłowym uchwyceniem brodawki przez dziecko, a co za tym idzie poranieniem brodawek. Jeśli pacjentka zwleka z uzyskaniem profesjonalnej porady, może też pojawić się zapalenie piersi, zapalenie grzybicze piersi, zapalenia mieszane, zdarzają się też ropnie piersi.
Kiedy należy poprosić o wsparcie położną lub certyfikowaną doradczynię laktacyjną, by uniknąć powyższych powikłań?
Zawsze, jeśli widzimy, że jest problem z prawidłowym przystawieniem dziecka, a co za tym idzie poranienie brodawek, nieprawidłowe odgłosy podczas karmienia (cmokanie, kląskanie), słaby przyrost dziecka, dziecko apatyczne, mała liczba zmoczonych pieluch. To są pierwsze objawy, które powinny nam już dać do myślenia.
Na jakie wsparcie w kontekście laktacji może liczyć kobieta w czasie połogu, w okresie wizyt patronażowych położnej?
Każdej pacjentce po porodzie przysługuje od czterech do sześciu wizyt patronażowych położnej w domu. Położna środowiskowa powinna posiadać zaktualizowaną wiedzę na temat laktacji i stale doszkalać się w tym temacie, żeby jak najefektywniej wspierać drogę mleczną. Oczywiście laktacja to jeden z licznych punktów, które podczas takich wizyt kontroluje położna.
Proszę opowiedzieć o tempie wzrastania noworodków karmionych piersią. Jakie sytuacje powinny budzić niepokój rodziców?
To tempo wzrostu jest dwutorowe. Część noworodków rośnie regularnie z doby na dobę, czyli przybiera około 25 gramów na dobę. Jeśli noworodek przybrał 23 gramy, to też nie robimy z tego tragedii – nie trzymamy się kurczowo siatek centylowych. Obserwujemy dziecko holistycznie, jego ogólny stan zdrowia, a nie tylko wagę. Druga część noworodków przybiera skokowo, nie maregularnych małych zmian, tylko czasowe zatrzymywanie wagi i nagle podczas kolejnej wizyty patronażowej po upływie tygodnia lub dwóch widzimy, jak bardzo dziecko przybrało. Także zawsze uspokajamy rodziców, że każde dziecko rozwija się w indywidualny sposób. Niemniej zawsze powinniśmy zwracać uwagę na pierwsze sygnały alarmujące: za mało zmoczonych pieluszek, dziecko niespokojne lub apatyczne, dziecko wkłada piąstki lub paluszki do buzi, w czasie karmienia słychać dziwne odgłosy świadczące o nieprawidłowym przystawieniu do piersi. Zawsze wtedy warto zadzwonić, poprosić położną o wizytę – otrzymamy profesjonalne wsparcie w kwestii laktacji, ale też pomoc psychiczną, która na początku rodzicielstwa jest przecież bardzo ważna. Czasem nic poważnego się nie dzieje, ale ten niepokój u rodziców może poskutkować podjęciem złych czy niekorzystnych decyzji i czynności wpływających na przyszłość.
Emilia Bugalska
położna, położna rodzinna, Certyfikowany Doradca Laktacyjny, ukończyła specjalizację ginekologiczno-położniczą, aktualnie jest w trakcie specjalizacji rodzinnej. Pracę zawodową zaczynała w jednym z bielskich szpitali- Oddział Noworodkowy wraz z Patologią Noworodka. Na co dzień pracuje z kobietami w ciąży, karmiącymi i po porodzie- edukuje, uświadamia, wspiera i pomaga. Prywatnie żona i mama dwójki chłopaków.