Dokumenty prawne wyznaczające prawa okołoporodowe – rozmowa z Marią Godlewską

Stowarzyszenie Tulimy Mamy realizuje w 2024 roku projekt “W trosce o respektowanie okołoporodowych praw pacjenta (-tki)” z środków Unii Europejskiej w ramach projektu “Splot wartości”. W czasie projektu publikujemy szereg rozmów ze specjalistami o tematyce okołoporodowych praw pacjenta. Tym razem pytamy prawniczkę o dokumenty, które wyznaczają te prawa.

Proszę, opowiedz, które dokumenty wyznaczają prawa okołoporodowe w naszym kraju? Gdzie można zapoznać się z ich treścią?

Tych dokumentów jest bardzo dużo. Dla ułatwienia te dokumenty dzielę na trzy sekcje: międzynarodowa, europejska i krajowa. Pierwsza jest międzynarodowa, to jest między innymi „Powszechna Deklaracja Praw Człowieka”, gdzie jest mowa o tym, czym są prawa oraz że kobiety są wolne, równe wobec praw i wobec godności. Jest tam też mowa o macierzyństwie i kobietach korzystających ze specjalnej opieki i pomocy w tym kontekście. Jest także „Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych”, a tam jest mowa o czymś, co jest dla mnie bardzo istotne, a mianowicie, że my jako pacjentki mamy prawo do korzystania ze świadczeń o najwyższym możliwym poziomie i zadbania o naszą strefę fizyczną, ale też psychiczną, która w czasie porodu jest ogromnie ważna. Wspomnę też o stanowisku Światowej Organizacja Zdrowia „O zapobieganiu i eliminowaniu braku poszanowania i złego traktowania rodzących w placówkach medycznych” z 2014 roku.

W sekcji europejskiej chciałabym przypomnieć o „Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności”. Bardziej specjalistycznym dokumentem, może nieznanym każdemu, jest „Konwencja o ochronie praw człowieka i godności istoty ludzkiej w kontekście zastosowania biologii i medycyny”, w której jest mowa o świadomym uczestnictwie w procesie udzielania świadczeń zdrowotnych. To jest ogromnie ważne – prawo do wyrażenia zgody na dany zabieg czy procedurę medyczną jest jednym z podstawowych praw. W tej sekcji jest jeszcze posiedzenie Parlamentu Europejskiego nt. przemocy położniczej i ginekologicznej (2019 r.), podczas którego była mowa o przemocy położniczej i ginekologicznej. To, co jest dla mnie istotne, to to, że ta kwestia została nazwana kwestią publiczną. Znamienne było wyjście tego tematu w sferę publiczną oraz zostało jednoznacznie wskazane, że władze ponoszą odpowiedzialność za tę kwestię.

W sekcji krajowej znajduje się oczywiście Konstytucja, która gwarantuje nam ochronę. Mamy też ustawy. Na przykład kwestia tego, że porody w Polsce są bezpłatne, jest uregulowana w ustawie. Mamy: Ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta i Ustawę o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem”, a także rozporządzenia, np. rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie Standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej.

Źródeł o tych dokumentach prawnych możemy szukać na przykład w książkach – te akty prawne są bardzo szeroko komentowane. Na początek polecałabym jednak zapoznać się ze Standardem organizacyjnym opieki okołoporodowej, który jest specjalnym dokumentem „uszytym” dla osób w czasie okołoporodowym i tam są zapisane nasze prawa, z których możemy na co dzień korzystać w czasie ciąży, porodu i połogu.

Czy według prawa ktoś powinien pomóc rodzicom spodziewającym się dziecka poznać swoje prawa okołoporodowe?

Stanowczo odpowiadam, że tak. Właśnie Standard organizacyjny opieki okołoporodowej wskazuje wprost, że od 21. tygodnia ciąży kobieta ma prawo do edukacji przedporodowej, która jest organizowana przez położą POZ. Warto z tego skorzystać, ponieważ już wtedy możemy poznać naszą położną, która odwiedzi nas w domu po porodzie. Ta położna jest dla naszej rodziny bezpłatnym źródłem bardzo ważnych informacji nie tylko o naszych prawach, ale też o fizjologii ciąży i porodu, a także opieki nad noworodkiem.

Czy kobiety (i mężczyźni – bo oni też uczestniczą w edukacji przedporodowej) znają swoje prawa okołoporodowe? Pytam też o Twoją pracę w ostatnich latach w Fundacji Rodzić po Ludzku, bo tam miałaś bezpośrednią styczność z pacjentkami i ich historiami, ale też ze statystykami.

Fundacja Rodzić po Ludzku prowadzi monitoring opieki okołoporodowej. Źródłem tego monitoringu są ankiety „Głos Matek” wypełniane przez kobiety z całego kraju – ankiety są anonimowe i opisują ich doświadczenia okołoporodowe. Przygotowując się do naszej rozmowy, sprawdziłam raport krajowy fundacji z lat 2022-2023, w którym pojawiły się pytania o uczestnictwo w szkole rodzenia lub spotkania edukacyjne z położną. 32 % ankietowanych odpowiedziało, że nie uczestniczyły w żadnym z tego typu działań. Jednak to nie są jedyne źródła informacji, z jakich mogą korzystać kobiety i ich osoby bliskie. Dlatego nie możemy przyjąć, że jedna trzecia ankietowanych nie ma żadnej wiedzy na temat swoich praw. Warto jeszcze sięgnąć do jednego pytania z tego raportu, czyli: „Czy zdaje sobie pani sprawę, że pani prawo zostało naruszone?”. I tutaj 11 % kobiet odpowiedziało, że zdają sobie sprawę, ale 14 % odpowiada, że tego nie wie. Tego typu odpowiedź oznacza, że kobiety nie zdawały sobie sprawy, jakie rzeczywiście są ich prawa. Ta grupa ankietowanych może nie być wyedukowana na odpowiednim poziomie. Dopóki nie znamy swoich praw, trudno nam zrozumieć sytuacje, w których się znajdujemy. Poród jest wyjątkową sytuacją, która wiąże się z dodatkowymi prawami i po prostu warto z nich korzystać.

Które z praw okołoporodowych, Twoim zdaniem, są najistotniejsze i rodzice powinni szczególnie o nich pamiętać?

Jako radczyni prawna wychodzę z założenia, że każda z nas powinna znać całość swoich praw, ale jednocześnie dla każdej z nas dobry poród oznacza coś innego. Dla mnie przede wszystkim ważne jest otrzymanie przystępnej informacji, na podstawie której mogę wyrazić lub nie wyrazić zgody na poszczególny zabieg lub procedurę medyczną. Bardzo istotne jest także dbanie o godność oraz intymność pacjentki.

Które prawa okołoporodowe są najczęściej łamane w Polsce?

Nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wiedza, jaką posiadam, to między innymi dane z raportu krajowego Rodzić po Ludzku za lata 2022-2023, czy ponad 23 tysiące głosów kobiet, ich historii i doświadczeń porodowych. Jak wiadomo, to oczywiście wycinek ogółu doświadczeń Polek w tych latach. Jak wspomniałam, 11 % ankietowanych jednoznacznie stwierdziło, że ich prawa zostały złamane. Na dalsze pytanie: „Czy złożyłaś w związku z tym skargę?” tylko 6 % twierdzi: „Tak, coś z tym zrobiłam”. Dlatego też i te skargi, które czytamy, również są wycinkiem rzeczywistości. Oczywiście, one odzwierciedlają najczęściej pojawiające się problemy. Kobiety z różnych powodów boją się składać skargi. Na przykład nie mają na to siły czy przestrzeni życiowej, nie są wspierane w tym przez bliskich, potrzebują upływającego czasu, żeby sobie z tym poradzić.

Jako radczyni prawna fundacji miałam też styczność z historiami nadsyłanymi przez same kobiety lub ich osoby bliskie. Nie mam jednak zamkniętej listy praw, które najczęściej zostają złamane. Ze statystyk fundacji wynika też, że kobiety ogólnie rzecz biorąc są zadowolone z opieki okołoporodowej. Około 10 % ankietowanych wskazuje, że doświadczenie porodu było dla nich bardzo wzmacniające, kolejne 30 % twierdzi, że to było dobre doświadczenie, które je podbudowało, następne 45 % ankietowanych zaznaczyło, że poród to poród i trzeba to jakoś przeżyć, ale warto się przyjrzeć też głosom 15 % kobiet, które stwierdziły, że poród był dla nich doświadczeniem traumatycznym, najgorszym zdarzeniem w ich życiu. Jako radczyni prawna miałam właśnie najczęściej styczność z tymi 15 %. Widziałam przede wszystkim naruszenia godności oraz intymności rodzących (przemoc ginekologiczna), wykonywanie zabiegów czy procedur medycznych bez wyrażenia zgody przez pacjentkę (np. badanie wewnętrzne bez otrzymania zgody), nieprzekazywanie przystępnie informacji, przerywanie kontaktu skóra do skóry mamy i dziecka z powodu ubierania czy ważenia dziecka, dokarmianie noworodka bez zgody matki.

Czy pacjenci są bezbronni w sytuacji potencjalnych przekroczeń? Co może zrobić pacjentka i jej bliscy, by chronić swoje prawa okołoporodowe?

Znajomość swoich praw jest profilaktyką ich łamania. Kiedy myślimy „profilaktyka”, mamy na myśli kwestie zdrowotne, czyli badamy się, żeby wykluczyć poważniejsze choroby. Jednak ma to też odniesienie do tej sytuacji, o której teraz rozmawiamy. Jeśli zdajemy sobie sprawę z naszych praw, to też jesteśmy inną partnerką do rozmów z personelem medycznym, a także mamy w sobie inną moc, siłę i przekonanie, że do czegoś mamy prawo. Kiedy wchodzimy na blok porodowy, warto jako pierwsze podać rękę położnej i przedstawić się, bo to powoduje, że przestajemy być anonimową pacjentką, tylko konkretną osobą. Tworzy się partnerska relacja. Czynnikiem minimalizującym prawdopodobieństwo złamania naszych praw jest także stworzenie planu porodu, z którym personel medyczny powinien się zapoznać i dołączyć do naszej dokumentacji medycznej. Jednak oczywiście nie jesteśmy w stanie w pełni zagwarantować, że nasze prawa nie zostaną złamane.

Często mówi się, że mamy w Polsce bardzo dobrze napisane prawo okołoporodowe, ale gorzej jest z jego przestrzeganiem i weryfikacją sytuacji łamiących to prawo. Proszę, powiedz, czy na ten moment dokumenty prawne wyznaczające prawa okołoporodowe wymagają nowelizacji (a jeśli tak, to w jakim zakresie), a także drugie pytanie – co można zrobić, by usprawnić kontrolę nad przestrzeganiem tych praw?

Tak naprawdę największy problem jest z egzekwowaniem przestrzegania tych praw. Innymi słowy, co się stanie, jeśli moje prawa zostaną naruszone? Co ja mogę wtedy zrobić i jak mogę działać na przyszłość, na przykład przy moim kolejnym porodzie? Standard organizacyjny opieki okołoporodowej jest dobrym dokumentem, ale nie ma w nim opisanych narzędzi działania, co jeśli prawo zostanie złamane. Mamy ustawę o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, ale rzecznik ma ograniczone możliwości oddziaływania na szpital, w szczególności w jakiejś jednostkowej sytuacji. Fundacja Rodzić po Ludzku proponuje np. żeby ustawę o rzeczniku praw pacjenta rozszerzyć o rozdział opieki okołoporodowej i jestem za tym całym sercem.

Jeśli chodzi o Standard, to moim zdaniem też wymaga on modyfikacji w poszczególnych częściach, na przykład przy opisanych tam tzw. „sytuacjach szczególnych” (poronienia, urodzenia dzieci martwych lub chorych). Jest tam zapis, że „w ramach możliwości” pacjentki w takich sytuacjach nie powinny być umieszczane w jednej sali z matkami zdrowych dzieci. Uważam, że zapisy prawne powinny gwarantować to prawo, a nie tylko „w ramach możliwości”. W kontekście egzekwowania tych praw są różne pomysły, na przykład w ramach umów z NFZ nagradzanie szpitali, które przestrzegają prawa. Wiele się o tym teraz mówi, ale mam nadzieję, że nadejdą zmiany, bo teraz mamy na to dobry czas.

Rozmawiała: Małgorzata Bryl-Sikorska

Bardzo chciałybyśmy wiedzieć, czy przygotowane przez nas materiały okazały się potrzebne i wartościowe dla odbiorców i odbiorczyń – takich jak Ty! Będziemy wdzięczne, jeśli podzielisz się z nami swoimi opiniami na ten temat. Wypełnienie ankiety trwa około minutę i jest anonimowe: ⁠https://forms.gle/5NnLk1e12jP6WydN9⁠ .

Maria Godlewska – radczyni prawna. Tytuł uzyskała po odbyciu aplikacji radcowskiej w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Warszawie. Praktyki odbywała w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Centrum Praw Kobiet. Odbyła roczny kurs praw człowieka organizowany przez Helsińską Fundację Praw Człowieka. Pracowała początkowo jako negocjator, a następnie radca prawny w dziale prawnym IBM Polska w Warszawie. Od 2017 roku prowadzi swoją własną kancelarię prawną. W latach 2021-2024 w Fundacji Rodzić po Ludzku wspierała zespół pod kątem działań rzeczniczych, w zakresie poradnictwa oraz obsługi instytucjonalnej.