Podcast: KLIK
Bardzo wspieramy mamy w jak najdłuższej przygodzie laktacyjnej, bo to kwestia zdrowia zarówno dla dziecka, jak i kobiety. Niemniej pytania kobiet o zakończenie laktacji pojawiają się bardzo często, jest też wiele mitów na ten temat, dlatego chciałybyśmy skupić się i na tym wątku.
Mamy często słyszą że powinny karmić jak najdłużej. O jakim czasie mówimy?
To jest rzeczywiście bardzo ważne pytanie, ale mam w sobie pewną niezgodę na stwierdzenie „mamy powinny“. Mamy karmią naturalnie tyle, ile chcą i tak długo, na ile jest to w zgodznie z nimi samymi i ich dziećmi. Oczywiście, warto jednakpostępować zgodnie z zaleceniami ekspertów. Czołowa organizacja światowa, czyli Światowa Organizacja Zdrowia zaleca: karmić wyłącznie piersią przez sześć miesięcy, a następnie przy rozszerzeniu diety kontynuować je dalej do drugiego roku życia dziecka albo dłużej. Amerykańska Akademia Pediatrii od zeszłego roku także zachęca do kontynuwania karmienia piersią do drugiego roku życia dziecka albo dłużej.
Ma miejsce następująca sytuacja: podczas wizyty patronażowej lub w szpitalu po porodzie mama w połogu mówi Pani, że chce przestać karmić piersią, bo z tym są same problemy i w ogóle jej to nie wychodzi. Co by jej Pani powiedziała? Co by Pani zrobiła?
Pierwsze, co bym zrobiła w takiej sytuacji, to zapytałabym tę mamę, czy gdyby udało nam się rozwiązać te trudności, chciałaby kontynuować karmienie naturalne. Kiedy coś nas boli, czujemy się zagubieni, sfrustrowani ciągłymi porażkami, bardzo łatwo o pochopną decyzję, której po jakimś czasie możemy żałować. Moje doświadczenie pokazuje, że zazwyczaj, gdy uda nam się pokonać trudności czy wyleczyć dolegliwości bólowe i mama widzi znaczną poprawę, to często zapomina o tym momencie życia, kiedy chciała porzucić naturalne karmienie. Wtedy bardzo często udaje nam się utrzymać ścieżkę laktacyjną na długi czas, a mama zyskuje z tego autentyczną radość.
Jaka jest funkcja karmienia piersią dla dziecka po pierwszym roku życia? Dlaczego warto karmić dłużej niż rok?
Po pierwszym roku życia mleko mamy ma wciąż funkcję odżywczą dla dziecka. Jego skład nadal jest bardzo bogaty i zdecydowanie nie jest to sama woda – znajdziemy tam białka, sole mineralne, witaminy, czynniki odpornościowe (laktoferyna, lizozym). Wspieranie odporności dziecka to kolejna ważna cecha mleka mamy. Gruczoł piersiowy reaguje na to, co znajduje się w ślinie dziecka, czyli po kontakcie z śliną dziecka pierś mamy dostosowuje produkcję przeciwciał do tego, co jest w danym momencie potrzebne. Kolejna ważna funkcja karmienia piersią to funkcja psychologiczna, ponieważ ssanie jest metodą dziecka do regulacji emocji. Dziecko wkraczając coraz bardziej w zewnętrzny świat, ucząc się chodzić, mówić, przeżywa silne emocje, a ssanie i bliskość pozwalają zachować mu równowagę.
Chciałabym też dodać, że karmienie piersią po pierwszym roku życia dziecka ma też ważne funkcje dla mamy. Jest udowodnione naukowo, że karmienie naturalne zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi. Każdy kolejny rok laktacji zmniejsza to ryzyko o 4,3 procenta. Zatem jeśli mama karmiła dwójkę dzieci w sumie cztery lata, to ryzyko choroby zmniejsza się u niej o blisko 20 procent. Dodatkowo karmienie piersią zmniejsza ryzyko zachorowania na raka jajnika, jeśli łączne karmienie piersią wszystkich dzieci przekracza 24 miesiące i więcej.
Czy karmiony piersią przedszkolak to coś dziwnego, wynaturzenie?
Z mojego punktu widzenia absolutnie nie. Przedszkolak korzysta z piersi zupełnie inaczej niż niemowlę. Najczęściej są to już pojedyncze karmienia albo sytuacje rzadszego karmienia przeplatające się z sytuacjami częstszego przystawiania, na przykład w sytuacji, gdy maluch będzie potrzebował psychicznego wyregulowania. Przedszkolak karmiony piersią to coś normalnego i nie jest to tylko moja opinia, bo na ten temat przeprowadzono badania.
Z końcówką XX wieku pewna antropolożka próbowała uzyskać normę wieku samoodstawienia dla ludzkiego dziecka. Wzięła tu pod uwagę takie czynniki, które są wykorzystywane przez biologów, np. wiek, w którym waga urodzeniowa wzrasta trzykrotnie czy wiek, w którym dziecko uzyskuje jedną trzecią wagi osoby dorosłej lub wiek, w którym wyżynają się stałe zęby. Zbierając te wszystkie czynniki w całość, uzyskała wynik, zgodnie z którym przeciętny wiek dziecka do naturalnego samoodstawienia to przedział między dwa i pół do siedem lat. Gdyby zbadać społeczność matek karmiących na całym świecie, średni wiek dziecka gotowego do samoodstawienia to 3-4 lata.
Jakie są symptomy nadchodzącego samoodstawienia i jak może przebiegać?
Samoodstawienie to proces często obejmujący czas od kilku do kilkunastu miesięcy. Bardzo rzadko zdarza się, że dziecko smoodstawia się z dnia na dzień. Najczęściej dziecko samoistnie rezygnuje z poszczególnych karmień, stopniowo redukując ich liczbę. Aż wreszcie mama orientuje się, że od kilku dni w ogóle nie karmi piersią. W czasie tych kilkunastu miesięcy mogą zdarzać się momenty, gdy maluch okresowo będzie wracał do piersi częściej, na przykład podczas jakiejś infekcji, ząbkowania lub stresującej sytuacji (przeprowadzka, zmiana przedszkola). Fakt stopniowego samoodstawienia i zmniejszania produkowanego mleka warunkuje, że jest to też bezpieczne dla gruczołów, bo minimalizuje się prawdopodobieństwo zastoju, obrzęku czy zapalenia, które mogą zdarzyć się przy innym rodzaju przerwania laktacji.
W jakich przypadkach konieczne jest przerwanie laktacji?
Takich sytuacji jest niezwykle mało. Medycyna bardzo szybko rozwija się i osoby pracujące w ochronie zdrowia wiedzą, że większość leków jest bezpieczna dla dziecka albo ich przyjmowanie przez mamę karmiącą niesie niewielkie ryzyko[Możesz samodzielnie sprawdzić, czy określony lek jest bezpieczny podczas karmienia piersią w Laktacyjnym Leksykonie Leków – przyp. red.]. Aktualnie jeśli mama musi przyjmować leki, to w większości przypadków nie ma konieczności przerwania laktacji. Przykładem sytuacji, kiedy niestety trzeba zakończyć karmienie naturalne, jest chemioterapia i terapia radioaktywna w przypadku leczenia chorób tarczycy. Na czasowe uniemożliwienie karmienia piersią (przy jednoczesnym zachowaniu laktacji poprzez odciąganie) wpływają badania diagnostyczne z użyciem substancji promieniotwórczych. Natomiast jeśli dziecko jest chore, hospitalizowane, operowane, to mleko mamy jest dla niego najlepszym odżywczym wsparciem. Warto wówczas dziecko karmić, a w przerwach utrzymywać laktację poprzez odciąganie.
A co w przypadku mamy, która rozumie wszelkie walory karmienia naturalnego, ale po prostu chce przestać karmić piersią, bo czuje, że dłużej już nie może. Jak zakończyć laktację w sposób najdelikatniejszy dla dziecka?
Najkorzystniejsze dla mamy i dziecka byłoby tutaj przeprowadzenie planowego odstawienia, czyli eliminacji jednego karmienia z częstotliwością co dwa – cztery dni. Chodzi o to, by był to możliwie łagodny proces zarówno dla dziecka, jak i dla mamy. Na koniec rezygnujemy z karmień nocnych, bo są one najważniejsze dla maluchów. W większości przypadków proces planowego odstawienia udaje się zakończyć po około dwóch – trzech tygodniach, ale są pary, u których trwa to dłużej. W trakcie planowego odstawienia warto pamiętać o zapewnieniu dziecku innego rodzaju bliskości i czułości. Przy założeniu, że do odstawienia dochodzi po pierwszym roku życia, warto zadbać, żeby dziecko miało zapewnione regularne i urozmaicone posiłki. I oczywiście obserwujmy się – zakończenie laktacji może być emocjonalnie trudne nie tylko dla dziecka, ale i dla mamy. Dlatego rytm i tempo odstawienia należy dopasować do potrzeb obojga.
Rozmawiała: Małgorzata Bryl-Sikorska
Dominika Grabowska – położna od 2018 roku. Ścieżkę zawodową rozpoczęła w Klinicznym Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu, gdzie stanowiła część zespołu Bloku Porodowego. Dwa lata temu rozpoczęła pracę w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej na stanowisku położnej na Oddziale Noworodków. Pracuje także w jednym z bielskich centrów medycznych, tworząc gabinet położnej. Aktualnie jest w trakcie ścieżki uprawniającej do uzyskania tytułu CDL – Certyfikowanej Doradczyni Laktacyjnej. Dodatkowo jest członkinią Klubu Specjaliści Dzieciom i realizuje specjalizację ginekologiczno-położniczą.