Gdy pojawia się rodzeństwo – rozmowa z Pamelą Kucińską

Pojawienie się na świecie drugiego dziecka może być trudne dla starszaka. Jak zadbać o to, aby ta zmiana była dla niego jak najbardziej łagodna i aby relacje między rodzeństwem mogły się zdrowo rozwijać? Rozmawiamy z psycholożką Pamelą Kucińską o rodzeństwie.

Jak i kiedy poinformować starsze dziecko, że rodzina poszerzy się? Jakie mogą być sposoby na przygotowanie starszaka?

Przede wszystkim warto powiedzieć na początku, że każdy ma prawo zrobić to po swojemu. W psychologii, zwłaszcza w kwestii relacji z dzieckiem, generalnie bardzo rzadko zdarzają się takie sztywno dowiedzione teorie, że coś jest lepsze lub gorsze. Wszystko to, co tu teraz powiem, jest do przefiltrowania przede wszystkim przez swoje odczucia. Warto tu zadać sobie pytanie: „Czy ja jestem na to gotowa?”. Może się okazać, że u Was będzie inaczej niż ja to proponuję. I to jest w porządku.

Jestem fanką podejścia, żeby dziecku mówić o ciąży jak najszybciej. Niestety, można przeczytać w różnych miejscach, że dla dwu- czy trzylatka te dziewięć miesięcy ciąży to wieczność i lepiej zaczekać z powiedzeniem mu o ciąży. Zgadzam się z tym, że takie oczekiwanie jest bardzo długie dla takiego dziecka, ale to właśnie jest dobre. Dzięki temu maluch ma szansę lepiej się przygotować na pojawienie się rodzeństwa. I dla mnie to jest najważniejsze. Poza tym dzieci wyczuwają nastrój rodziców bez znaczenia, czy my im o czymś mówimy czy nie. Więc jeśli kobieta jest w ciąży, to jej nastrój się zmienia i starsze dziecko to będzie czuło. Jeśli my dziecku nie mówimy, co się dzieje, to ono traci część swojego poczucia bezpieczeństwa. Dla niego to jest sytuacja, że coś się dzieje, a ono tego nie wie, nie rozumie. I przez to dziecko będzie czuło się trudniej, a jego zachowanie może te trudności przejawiać. Właśnie dlatego dziecko powinno się przygotowywać na narodziny rodzeństwa z rodzicami od początku.

Natomiast też trzeba wziąć pod uwagę fakt, jak czuje się kobieta. Czasami ciąża może być dla niej zaskoczeniem, więc też ona musi najpierw sobie to w głowie poukładać. Niekoniecznie musi wtedy od razu mówić o ciąży starszemu dziecku. Wtedy warto poczekać.

Co może czuć dziecko, kiedy w domu pojawia się młodsze rodzeństwo?

W czasie ciąży trzeba rozmawiać od początku ze starszym dzieckiem o rodzeństwie. Gdy maluch zaczyna kopać w brzuchu, rodzeństwo może nawiązywać z nim relację. To nam będzie ułatwiać potem moment, gdy młodsze dziecko będzie już na świecie. Gdy wcześniej starsze dziecko było karmione piersią i uspokajała je tylko mama, to te dziewięć miesięcy będą czasem, gdy można to stopniowo zmienić. Kolejna zmiana może być, gdy dziecko ma iść na przykład do przedszkola. Dobrze jest, aby takie zmiany nie nastąpiły w tym samym czasie, co narodziny rodzeństwa. Takie zmiany nie powinny dziać się na raz. Myślmy kategoriami, że na raz może nastąpić jedna zmiana.

Co może czuć dziecko, gdy mama przychodzi z porodówki z noworodkiem? Myślę, że niezależnie od tego, co dziecku wcześniej powiemy, to będzie ono zaskoczone. Będzie to dla niego coś zupełnie nowego, tak samo, jak dla nas – dorosłych. Tak jak i u dorosłych, rozmawianie o dziecku, myślenie o dziecku to jest coś zupełnie innego niż faktycznie mieć to dziecko. Dla dziecka jest podobnie. Gdy opowiadamy mu o maluszku, ono sobie myśli, że to będzie taka laleczka do ubierania. Jednak rzeczywistość będzie inna. Pojawienie się nowego człowieka jest wytrąceniem z równowagi całego systemu rodzinnego. Wszystko upada, aby za chwilę poukładać się na nowo. Ważne, abyśmy pamiętali, że to jest trudne dla wszystkich członków rodziny. Wszyscy próbujemy się odnaleźć w nowej sytuacji. I dziecko może mieć dużo różnych uczuć w związku z tą nową sytuacją. Warto zadbać, aby dziecko czuło się możliwie jak najbezpieczniej emocjonalnie. Czyli wszystkie zmiany, które muszą się zadziać, wprowadzamy pojedynczo i na tyle wcześniej, aby zmiana ostateczna – pojawienie się rodzeństwa zadziała się na ugruntowanej podstawie.

Co możemy zrobić, gdy starsze dziecko jest zazdrosne o młodsze rodzeństwo?

Zazdrość to naturalna emocja. Jednak to, co często dziecko odczuwa, to nie jest zazdrość, a jest to przez nas – dorosłych –  interpretowane właśnie jako zazdrość o coś, co kiedyś miało, a teraz już nie ma. Tak naprawdę każde zachowanie dziecka, które my interpretujemy jako zazdrość, jest pokazaniem nam jakichś jego potrzeb. Ono mówi „hej, ja chcę się więcej przytulać”, „ja potrzebuję więcej uwagi”, „do tej pory miałem mamę i tatę dla siebie i czułem się bezpieczny, a teraz już tego nie ma”. Zachęcam do tego, aby tego nie wkładać w szufladki „on jest zazdrosny – musi się przyzwyczaić”. My mamy tendencje do tego, aby takie emocje umniejszać i lekceważyć. A ważne jest, aby podejść wtedy do dziecka jak do osoby, która jeszcze niedawno miała od nas sto procent uwagi, a teraz musi się tą uwagą dzielić. I to nie jest nic przeciwko rodzeństwu. To wyraz tego, że dziecku jest trudno. Jak mu wtedy pomóc? Zadać sobie pytanie, jaka to jest potrzeba. Dziecko zazwyczaj nie powie, że chce się przytulić. Ono zacznie bić brata po głowie. A naszym zadaniem jest teraz zastanowić się i zrozumieć, że dziecko teraz woła o to, że też chce się przytulić.

Jak jeszcze wesprzeć dziecko w tych trudnych emocjach? Warto, aby dostało ono od nas też czas tylko dla niego. Żeby nie było tak, że mama jest tylko od noworodka, a tata od starszego dziecka, bo to dziecko potrzebuje kontaktu z obojgiem rodziców. Ważne, aby noworodka na przykład dać na chwilę na spacer właśnie tacie czy babci i w tym czasie poświęcić starszemu dziecku pełną uwagę.

Jak zadbać o dobre relacje między rodzeństwem?

Ważnym aspektem jest to, aby nie myśleć o tym w aspekcie „jak zadbać o relację tych dwóch ludzi, aby były dobre”. Bo wtedy staramy się sterować czyjąś relacją. Dlatego warto już na wczesnym etapie uświadomić sobie, że to nie jest nasza relacja. Zrobić krok do tyłu. Warto zadbać o to, aby samemu traktować własne dzieci jak osobnych ludzi. Każda relacja z każdym dzieckiem jest osobną relacją, która potrzebuje czasu. Uznajemy indywidualność tego drugiego człowieka. Każdej osobie dajemy osobny czas, osobną miłość. Dzięki temu sprawimy, że te dzieci nie będą miały o co rywalizować. Nie będą miały powodu, aby mieć złe relacje.

I tu ważne, aby nie porównywać dzieci między sobą. Nie stawiamy także siebie w roli sędziego.  Raczej stajemy się mediatorem, czyli słuchamy obu stron i ewentualnie pomagamy w rozwiązaniu konfliktu. Nie stajemy po jednej stronie. Ważne jest, aby pamiętać, że dzieci mogą robić rzeczy, które dla nas wydają się złą relacją. Mogą się bić, kłócić nawet przez całe dzieciństwo. Mogą się uwielbiać. Ale także mogą się nie znosić. Także mogą na zmianę uwielbiać się i nie znosić i to będzie zależało na przykład od wieku, a także charakteru. Jak dorosną, mogą być najlepszymi przyjaciółmi, a mogą też w ogóle nie utrzymywać ze sobą kontaktu, bo są tak różnymi ludźmi. I to też jest w porządku. Tu ważne jest, aby znowu przypomnieć sobie, że to są osobni ludzie i rolą rodzica nie jest sprawienie, aby się przyjaźnili na siłę. Na to nie mamy wpływu. My mamy za to wpływ na nasze relacje z każdym dzieckiem z osobna.

Na koniec jeszcze pytanie o poród domowy. Czy dzieci mogą być obecne podczas porodu domowego? Czy ten rodzaj porodu może mieć wpływ na późniejsze relacje między rodzeństwem?

Jeśli chodzi o sam poród, to jest to bardzo indywidualna sprawa. Fakt, czy dziecko będzie finalnie przy porodzie czy nie, to jest z resztą kwestia drugorzędna. Najważniejsze jest jednak to, aby to było w zgodzie z kobietą. Są mamy, dla których to jest kompletnie naturalne i chcą mieć te dzieci przy sobie. A są kobiety, które potrzebują w porodzie samotności. I takiej osobie obecność dziecka będzie przeszkadzać. Czasem takiej kobiecie bywa trudno dać ponieść się porodowi i nie zajmować głowy opieką nad dzieckiem. Jeżeli decydujemy się na obecność starszego dziecka w domu w czasie porodu, to powinniśmy mieć osobną osobę do opieki nad nim. I ta osoba nie powinna mieć za zadanie nas przy porodzie wspierać. Oczywiście to też musi być osoba, którą dziecko akceptuje, aby nie płakało wtedy za mamą. Warto zawsze mieć w zanadrzu plan „B”, bo dziecko może być w stresie i będzie lepiej się czuło gdzieś indziej. Dobrze jest mieć możliwość, aby na przykład babcia mogła zabrać dziecko do siebie. Warto mieć więcej opcji, bo poród jest nieprzewidywalny dla wszystkich.

Jeśli chodzi o wpływ porodu na relacje w rodzeństwie, to myślę, że nie ma badań na ten temat. Jednakże my osobiście możemy mieć wpływ na postrzeganie porodu przez dziecko. Poród może być dobry i może być wydarzeniem. Oczywiście pod warunkiem, że to jest w zgodzie z kobietą rodzącą.

Pamela Kucińska – psycholożka, edukatorka okołoporodowa i doula. Absolwentka Uniwerstytetu Warszawskiego w ramach Warsaw International Studies in Psychology. Autorka e-książki „Niezbędnik porodowy. Wszystko, co potrzebujesz wiedzieć o świadomym porodzie” oraz książki wspierającej rodziców dzieci w wieku 2-6 lat, która niebawem ukaże się. Współpracuje z portalem dla rodziców Równoważni.pl. Mama trojga dzieci, które urodziła w domu.

www.pamelakucinska.pl